niedziela, 19 maja 2013

España en Eurovisión 2013


Hiszpania podczas Eurowizji 2013


Nigdy wcześniej nie śledziłem Konkursu Piosenki Eurowizji. W tym jednak roku przez przypadek włączyłem TV w momencie kiedy rozpoczynał się pierwszy z występów, co skończyło się tym, że zmieniłem kanał dopiero po 26 utworze.
W związku z powyższym z mniejszym lub większym zainteresowaniem obejrzałem występy wszystkich uczestników. W  całej zabawie swoje kilka minut miała również Hiszpania, którą tym razem reprezentował rozpoznawalny już zespół muzyczny pochodzący z Asturii (północnej części kraju) - El sueño de Morfeo.




Grupa powstała w 2002 roku pod nazwą Xemá i niemal od razu wydała swój pierwszy album zatytułowany "Del Interior". W 2005 roku do sprzedaży trafił kolejny krążek wydany przez zespół, który zmienił swoją nazwę na obecnie nam znaną - El sueño de Morfeo. Jednym z pierwszych hitów, który do dnia dzisiejszego jest rozpoznawalny i chętnie słuchany był utwór zatytułowany "Nunca volverá".


Twórczość opisywanej grupy słynie z połączenia popu oraz rocka z charakterystycznymi elementami muzyki celtyckiej. Podczas Konkursu Piosenki Eurowizji wykonany został zatem utwór posiadający wszystkie te cechy. Hiszpania zaprezentowała się jako piąta z kolei i moim subiektywnym zdaniem występu tego nie można zaliczyć do grona najbardziej udanych. Wybrana 26 lutego 2013r. podczas narodowego finału  piosenka "Contigo hasta el final" jest utworem jak najbardziej pozytywnym i przyjemnym dla ucha, lecz wczorajsze jego wykonanie na żywo nie wypadło najlepiej. Dziwić może fakt, że wokalistka profesjonalnej grupy muzycznej nie panuje nad swoim głosem, w efekcie czego powstaje fałsz wyraźny zwłaszcza w spokojniejszych partiach utworu. Zresztą sami się przekonajcie:


Myślę, że moje nieco negatywne odczucia na temat wczorajszego występu nie są tak bardzo subiektywne, skoro w wyniku końcowego podliczenia punktów Hiszpania znalazła się na przedostatnim miejscu. Szkoda, bo na pewno mogło być lepiej. Miejmy nadzieję, że przyszłoroczny występ pokaże na co stać hiszpańską scenę muzyczną!

wtorek, 14 maja 2013

Kawa w Hiszpanii

¡Un café, por favor!


Spożywanie kawy jest w Hiszpanii bardzo rozpowszechnione, lecz sposób jej przygotowania i podawania różni się nieco od dobrze nam znanej "sypanej czarnej z mlekiem". Dzisiaj zatem opiszę w skrócie z czym spotkamy się w kawiarniach, barach, czy restauracjach. W artykule tym mam zamiar skupić się jedynie na najbardziej standardowych rodzajach, pomijając przy tym te bardziej wyszukane.

  1. café solo [kafe solo] - jest to nic więcej jak espresso, które podawane jest w małych filiżaneczkach. Spożywane jest zazwyczaj po obiedzie.
  2. cortado [kortado] - jest mieszanką kawy z dodatkiem odrobiny mleka serwowaną w niewielkich filiżankach. Swą popularnością cieszy się po głównym posiłku dnia, bądź w porze podwieczorku (merienda).
  3. café con leche [kafe kon lecie] - jak sama nazwa wskazuje, mamy tutaj do czynienia z kawą z mlekiem, przy czym w tym wypadku proporcje są odwrotne względem cortado. Niewielka ilość kawy zalewana jest gorącym mlekiem. Jest podawana w filiżance o większych rozmiarach podczas śniadania, bądź podwieczorku.
  4. bombón [bombon] - rewelacyjne odkrycie zupełnie nowego sposobu podawania kawy. Do małej, najlepiej przezroczystej szklaneczki nakładamy około jednej łyżeczki słodkiego mleka skondensowanego i zalewamy go kawą. W ten sposób uzyskujemy dwie warstwy - biała na dole, a czarna u góry. Przed spożyciem dokładnie należy je wymieszać. Podawane jest zazwyczaj jako słodki akcent po zakończonym obiedzie. Gorąco polecam!
  5. carajillo [karahijo] - kawa dla wielbicieli mocniejszych trunków. Zawiera ona bowiem dodatek brandy, whishy, rumu, itp. Dużą popularnością cieszy się wśród osób starszego pokolenia i podawana jest zazwyczaj po obiedzie.
  6. descafeinado [deskafeinado] - jest to po prostu kawa bezkofeinowa, którą zażyczyć sobie możemy w przypadku każdej wyżej wymienionej opcji.

Tradycyjnym sposobem parzenia kawy jest używanie cafetera. Poniżej zamieszczam znaleziony na youtube krótki filmik, który doskonale obrazuje proces przygotowania kawy przy zastosowaniu tego naczynia.


sobota, 4 maja 2013

Afilador

Hiszpański ostrzyciel noży


"El afilador" 1808-1812
Francisco de Goya
Bardzo ciekawym zjawiskiem występującym w Hiszpanii jest wykonywanie zawodu mającego na celu profesjonalne ostrzenie noży, nożyczek, bądź innych narzędzi przeznaczonych do cięcia. Osoba, która w ten właśnie sposób zdecydowała się zarabiać na życie to afilador, czyli ostrzyciel. Pojęcie to wywodzi się bowiem od bezokolicznika afilar, który oznacza nic więcej jak ostrzyć. Jest to zajęcie, które ma za sobą kilkuwiekową ciągłość i w związku z powyższym aktualnie przyjęty sposób jego wykonywania jest mocno związany z  tradycją.






Pierwotnie los afiladores wykonywali swoją pracę bezpośrednio na świeżym powietrzu, wędrując od ulicy do ulicy z kolistym kamieniem do ostrzenia. O swojej obecności zaś oznajmiali posługując się specjalnym instrumentem, który będąc swego rodzaju fletem wydobywał z siebie specyficzne melodie.


Z biegiem czasu zaczęto jednak unowocześniać nieco wykonywanie tego tradycyjnego zawodu. W drugiej połowie XX wieku powszechnym stało się używanie rowerów oraz motocykli, które wykorzystywano zarówno w celu przemieszczania się z miejsca na miejsce, jak również wyposażono w specjalne osełki służące do ostrzenia.

Na obecną chwilę istnieje wiele warsztatów o charakterze niemobilnym, które oferując opisywane usługi, przy okazji czerpią zyski ze sprzedaży ostrych przedmiotów codziennego użytku. Niemniej jednak zakorzenionych zwyczajów nie jest łatwo się wyzbyć, w związku z czym na ulicach hiszpańskich miast w dalszym ciągu spotkać możemy los afiladores wykonujących swoje zajęcie jak tradycja nakazuje oraz informujących o swojej obecności w standardowo przyjęty sposób.


Poniżej zamieszam filmik, który przybliży Wam nieco ideę opisywanego zawodu.


W dalszej zaś kolejności proponuję drugą część, w której zobaczycie w jaki sposób główny bohater zwija swój warsztat i udaje się na podbój kolejnych ulic. 


Nie wiem jak Wasze skojarzenia, ale mi na myśl przychodzą dobrze nam znane polskie okrzyki: "Karrrrrrrrtofleeeeee!"

środa, 1 maja 2013

Pogoda w Hiszpanii

Fakty i mity o hiszpańskich upałach


Jestem pewien, że po zapoznaniu się z tytułem dzisiejszego artykułu wielu z Was automatycznie pomyśli o niewyobrażalnym cieple (el calor), piekącym słońcu (el sol) oraz przepięknych, pełnych turystów plażach (las playas). Czy jest to jednak w stu procentach właściwy sposób kojarzenia? Postaram się opowiedzieć trochę o hiszpańskim klimacie, abyście wiedzieli na jaką pogodę możecie liczyć wybierając się na Półwysep Iberyjski.

Trzeba przyznać, że we wskazanym powyżej schematycznym sposobie myślenia jest sporo prawdy, lecz musimy pamiętać, że piękna pogoda nie zawiedzie nas jedynie podczas letnich miesięcy. Pozostałe pory roku niosą za sobą nieco bardziej zróżnicowane warunki atmosferyczne. Wcale nie jest powiedziane, że późną jesienią, bądź wczesną wiosną nie wyjdziemy z domu ubrani w koszulkę z krótkim rękawkiem, ale są to raczej wyjątki. Podobnie jak w pozostałej części Europy, począwszy od września-października, a skończywszy na kwietniu-maju, w Hiszpanii  również możemy doświadczać zimniejszych dni, opadów deszczu, a nawet śniegu.

Pomimo wyżej przytoczonego uogólnienia, powinniśmy jednak zawsze brać pod uwagę w jakie regiony się wybieramy. Ogólnie mówiąc, im bliżej północy kraju, tym bardziej będziemy czuli się jak w Polsce, co doskonale odzwierciedlone jest w krajobrazie. Bujna roślinność i soczysta zieleń północnej części Hiszpanii są wynikiem licznych opadów deszczu. Sztandarowym przykładem są Galicja, bądź Asturia. Im bardziej zaś kierować się będziemy na południe kraju, tym większe ubóstwo flory będzie nas otaczać, co jest wynikiem występowania letnich susz. Jako doskonały przykład może nam posłużyć w tym wypadku Andaluzja.

Oczywiście nie mam zamiaru nikogo zniechęcać do podróżowania po całej Hiszpanii. Zapewniam Was, że każdy jej zakątek jest warty odwiedzenia. Lecz jeśli chcecie doświadczyć pięknej pogody, a głównym celem jest naładowanie Waszych baterii wygrzewając się w słońcu, gorąco polecam wypady do Walencji, Murcji, Andaluzji oraz na Baleary. W letnich miesiącach pogoda tutaj na pewno Was nie zawiedzie!
Tym z Was, którzy z kolei wybierają się do Hiszpanii na Erasmusa, bądź jakikolwiek inny program wymiany studentów, również sugeruję solidnie przemyśleć jakie miasto byłby najwłaściwsze. Między innymi przez wzgląd na pogodę, jednym z najbardziej popularnych miejsc w Hiszpanii,  jest dla studentów andaluzyjska Granada. Ponadto warto mieć na uwadze takie miejsca jak: Sewilla, Kordoba, Malaga, Walencja, Alicante. Są to miasta, w których promienie słoneczne będą Wam towarzyszyć w o wiele większym wymiarze niż w pozostałych regionach.

Do napisania tego artykułu skłoniły mnie ostatnie informacje, które napływają z całej Hiszpanii. Codziennie rano w wiadomościach słyszę o rekordowych opadach deszczu, a nawet występujących lokalnie opadach śniegu. Piękny początek kalendarzowej wiosny zapowiadał, że tegoroczna zima poszła już w niepamięć, ale jak widać, pogoda lubi płatać figle, w wyniku czego ponownie wyciągnąłem z szafy kurtkę z szalikiem do kompletu  i z niecierpliwością wyczekuję upałów.


Jako ciekawostkę przytoczę Wam jeszcze krótki opis dotyczący klimatu panującego na Wyspach Kanaryjskich. Jest to archipelag położony na Oceanie Atlantyckim na północny zachód od wybrzeży Afryki, co powoduje, iż występująca tam pogoda różni się w znaczący sposób od tej, z którą spotkamy się na kontynentalnej części Hiszpanii. Uogólniając można powiedzieć, że przez cały rok pogoda jest niezmienna, co oznacza, że nie doświadczymy żadnych ekstremalnych zmian. Opady śniegu ani 40-stopniowe upały nie mają prawa tutaj wystąpić. Przez cały rok na Wyspach jest umiarkowanie ciepło, co oznacza, że średnia temperatura wynosi 18o C zimą i 24C latem. Dla tych, którzy mają serdecznie dosyć zmiennych warunków atmosferycznych, Wyspy Kanaryjskie mogą być prawdziwym rajem na ziemi.


Mam nadzieję, że dzisiejszym artykułem udało mi się nieco zerwać z mitem, że Hiszpania to jedynie słońce, upały i plaża. Owszem, po części jest to prawda, lecz w zależności od tego kiedy i dokąd się wybieramy, zawsze powinniśmy przygotować swoje walizki we właściwie dopasowany sposób.

Na koniec publikuję link do strony internetowej, na której sprawdzicie jakiej pogody możecie się spodziewać wybierając się na Półwysep Iberyjski.

niedziela, 28 kwietnia 2013

Jamón serrano

Tradycyjna szynka hiszpańska


Wspominałem już przy okazji poprzednich artykułów, których tematyka bezpośrednio nawiązywała do kulinariów, iż hiszpańska kuchnia ma wyraźnie inny charakter względem tej, którą tak dobrze znamy. Zapewniam Was jednak, że również na Półwyspie Iberyjskim bogactwo smaków odnaleźć możemy w wielu specjałach i tak jak już wcześniej obiecałem, będziemy je wspólnie odkrywać na łamach tego bloga. Dzisiaj chciałbym przedstawić Wam wyśmienity przysmak, który w hiszpańskiej kuchni jest prawdziwym rarytasem, a zarazem nieodłącznym jej elementem. W kulturze zaś stanowi swego rodzaju symbol.

Jamón serrano [hamon serrano] jest hiszpańską szynką, która powstaje w wyniku długiego procesu solenia, suszenia i dojrzewania, dzięki czemu uzyskuje specjalny aromat oraz oryginalny smak. Procesowi temu poddaje się udźca wieprzowe w całości. Odmianą szynki jest paleta, bądź paletilla, czyli wieprzowa łopatka. Nazwa tego powszechnie znanego produktu wywodzi się od szynki (jamón) oraz gór (sierra). Oznacza zatem nic więcej jak górską szynkę, co jest wynikiem jej wytwarzania wysoko w górach, gdzie niskie temperatury sprzyjają procesowi jej dojrzewania.




Etapy powstawania:

  1. Solenie - surowe mięso wieprzowych udźców oraz łopatek zasypywane jest w soli i pozostawiane w niej na kilka dni. Przyjęto regułę, iż okres trwania tego etapu zależy od masy mięsa, co znaczy, iż na 1 kilogram przypada 1 dzień leżakowania. Proces ten odbywa się w temperaturze 1-5°C oraz przy wilgotności 80-90%.
  2. Równoważenie - pierwszy etap nie sprawi, iż mięso będzie zasolone w równomierny sposób. W tym celu rozpoczyna się kolejny proces, w którym dokonuje się szczegółowej analizy mięsa i jego dosolenia w poszczególnych partiach. Wszystkie czynności uzależnione są od wielu czynników, wśród nich najważniejszą rolę odgrywa jednak grubość warstw tłuszczowych, temperatura oraz wilgoć. Niemniej jednak przyjęło się, iż etap ten trwa od 50 do 90 dni. Początkowa temperatura wynosi  5°C i z biegiem czasu jest ona podwyższana do 16-20°C, po czym szynki przekazywane są do następnego etapu.
  3. Mycie w ciepłej wodzie - kolejnym krokiem jest bardzo dokładne umycie produktu w celu oczyszczenia go z soli. Pierwotnie wykonywało się to ręcznie za pomocą szczotek, lecz proces ten w większości przypadków jest aktualnie zautomatyzowany.
  4. Suszenie - jest to następny etap, który trwa mniej więcej od 6 do 9 miesięcy i odbywa się w temperaturze około 15-20°C. Podczas tego procesu wszystkie części produktu (kość, mięso, tłuszcz) zespajają się ze sobą. W wyniku suszenia, szynka zaczyna osiągać swój wyjątkowy smak i niepowtarzalny aromat.
  5. Dojrzewanie - po wstępnej klasyfikacji dokonanej na podstawie wagi, jakości oraz budowy produktu, szynki umieszczane są w piwnicach, gdzie rozpoczyna się ostatni etap, który zazwyczaj trwa od 6 do 18 miesięcy. Dojrzewanie odbywa się w temperaturze  15-25°C przy wilgotności około 40-65%.
Chcąc zakupić finalny produkt, do dyspozycji mamy kilka jego rodzajów. W zależności od jakości wyhodowanej wieprzowiny oraz długości okresu dojrzewania, powstają szynki o mniejszej, lub większej wartości. Poniżej zamieszczam zestawienie, które zawiera porównanie różnych gatunków jamón serrano.








W zależności od danego gatunku, musimy najpierw odpowiednio przygotować nasze portfele. Wprawdzie znajdziemy w sklepach szynki w cenie 50-60€ za sztukę, lecz są to wyroby o najniższej jakości. Osobiście uważam, iż warto zainwestować kilkadziesiąt EUR więcej, aby móc cieszyć się znakomitym smakiem, aromatem oraz delikatną strukturą szynki. Górna granica cen trudna jest do ustalenia, ale za około 250-300€ możemy zaopatrzyć się w najwyższej jakości produkt, czyli jamón de bellota.


Zakupując szynkę po raz pierwszy, dodatkowo koniecznie musimy pamiętać o zaopatrzeniu się w dwie niezbędne rzeczy:

- jamonero, czyli specjalny stojak, który w stabilny sposób przytrzymuje jamón serrano;
- ostry, cienki i długi nóż (cuchillo), który posłuży nam do krojenia plasterków. Trzeba pamiętać, iż im jest on cieńszy, tym większa jego wartość. Idealnego krojenia szynki można się uczyć latami, lecz pewne jest, iż praktyka czyni mistrza, więc głowa do góry jeśli nie wyjdzie Wam za pierwszym razem.



Jeśli jednak nie zamierzacie dokonywać tego typu inwestycji, mimo wszystko gorąco polecam spróbowanie tego przysmaku. Jest on powszechnie dostępny i można go zakupić w sklepach spożywczych w plasterkach, bądź zamówić jako przystawka (tapa) w większości hiszpańskich barów i restauracji.

środa, 24 kwietnia 2013

"SER", "ESTAR" czy "HAY"?

Podstawy hiszpańskiej gramatyki


Jeszcze zanim zacząłem interesować się Hiszpanią, dochodziły mnie słuchy, iż nauka języka hiszpańskiego wcale nie należy do najtrudniejszych. Na obecną chwilę, mając za sobą kilka lat nauki i codziennej styczności z językiem, mogę spokojnie potwierdzić, iż teoria ta jest jak najbardziej prawdziwa. W porównaniu do skomplikowanej polskiej gramatyki, kastylijski sprawia wrażenie bardziej przyswajalnego i przyjaznego w nauce.
Niemniej jednak, podobnie jak w gramatyce każdego języka obcego, w hiszpańskiej również spotkamy się z różnymi zawiłościami i skomplikowanymi zasadami. Jest ich stosunkowo niewiele, lecz są one na tyle istotne, że bez ich poznania i utrwalenia nie będziemy mogli właściwie posługiwać się hiszpańską mową.

Już na samym początku mojej nauki podrzucono mi "ciężki orzech do zgryzienia" na zachętę. Pisząc "na początku", dosłownie mam na myśli pierwsze zajęcia. Słowo "być" bowiem jest nadrzędnym spośród wszystkich czasowników i nauki jakiegokolwiek języka byśmy się nie podjęli, będzie ono nam towarzyszyć od samego początku. W języku hiszpańskim problem tkwi w tym, że mamy trzy jego rodzaje: SER [ser], ESTAR [estar] oraz HAY [aj] i na początku trudno jest się zdecydować jaką opcję należy wybrać w danym przypadku. Mam nadzieję, iż poniższe wyjaśnienia choćby w niewielkim stopniu pomogą wszystkim zainteresowanym zrozumieć różnice pomiędzy tymi trzema wariantami.

SER
Służy do:
  • podania narodowości, płci;
  • opisania niezmiennych stanów;
  • wskazania stałych cech charakteru oraz wyglądu;
  • wskazania na wykonywany zawód;
  • podania wyznawanej religii;
  • opisania stanu posiadania;
  • wskazania na kolor, kształt oraz właściwości;
  • określenia czasu i daty.

ESTAR
Służy do:
  • opisania przejściowych stanów;
  • wskazania miejsc, w których coś/ktoś się znajduje;
  • podania stanu cywilnego;
  • podania odległości;
  • określenia czasu (w niektórych przypadkach);
  • konstruowania opisów przy użyciu przysłówka.


HAY
Występuje w formie bezosobowej i służy do:
  • konstruowania stwierdzeń, w których podmiot nie jest dokładnie określony;
  • zwrócenia się z zapytaniem o istnienie czegoś;
  • opisywania omawianego miejsca;
  • konstruowania wypowiedzi o abstrakcyjnym charakterze

Z doświadczenia wiem, że wybór właściwego czasownika "być" w danej wypowiedzi nie jest łatwy. Szczególnie w cierpliwość uzbroić się muszą Ci z Was, którzy dopiero rozpoczynają naukę języka hiszpańskiego. Jest to temat trudny, ale zapewniam Was, że do opanowania jak najbardziej możliwy, tak więc głowa do góry! Trzymam kciuki za Wasze powodzenie!


poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Cubatas

Hiszpańskie drinki


Jakiegokolwiek tematu związanego z obcą kultura byśmy nie poruszyli, moglibyśmy go podsumować w prosty sposób: "Co kraj, to obyczaj". Różnice pomiędzy poszczególnymi państwami sprawiają, iż poznawanie innych zwyczajów i tradycji staje się jeszcze ciekawsze i atrakcyjniejsze. Przytoczone powyżej powiedzenie między innymi zastosować możemy do zwyczajów spożywania alkoholu podczas hiszpańskich imprez. Oczywiście bez żadnych problemów barman zaserwuje nam 25ml czystego alkoholu, czyli tzw. shota (chupito). Zamówić również możemy piwo (cerveza), zarówno lane, jak i butelkowane. Jednak największą popularnością wśród imprezowych alkoholi cieszą się cubatas.

Słowo to wywodzi się od sformułowania Cuba Libre, czyli mieszanki Rum & Coca-Cola, której korzeni poszukiwać należy na Kubie w pierwszych latach XX wieku. Był to okres, kiedy Coca-Cola zaczęła swoją ekspansję poza granicami Stanów Zjednoczonych i w pierwszej kolejności trafiła między innymi na Kubę, gdzie od razu znalazła zastosowanie w przygotowywaniu drinków. Oryginalnym napojem była miesznaka rumu z colą, limonką oraz lodem.


Słowo zaś cubata powstało w drugiej połowie XX wieku w wyniku zapoczątkowanej przez hiszpańskiego komika Antonio Fraguas de Pablo tendencji kończenia wyrazów przyrostkiem -ata. Z biegiem czasu wyraz przyjął się w potocznym języku i na obecną chwilę oznacza nic innego jak drink składający się z dowolnie wybranego alkoholu z dodatkiem jakiegokolwiek napoju. Cubatas podawane są w wysokich szklankach, do których dołącza się dopasowane do nich kształtem 2-3 kostki lodu (cubitos de hielo).


Odmianą tych popularnych mieszanek alkoholowych jest Cubalitro, czyli cubata podawana w większej Cubalitro, unikamy wielokrotnego przepychania się do baru i marnowania czasu na oczekiwanie. Jak przyjęło się mówić - "raz, a dobrze".
objętości, sięgającej nawet 1 litra. Pomysł serwowania alkoholu w takim formacie narodził się w celu ułatwienia jego sprzedaży i konsumpcji. Zamawiając bowiem jeden drink

Wśród opisywanych mieszanek możemy zażyczyć sobie na cokolwiek mamy ochotę, jednak mając na uwadze korzenie cubatas, poniżej zamieszczam przepis na przygotowanie jednego z moich ulubionych drinków, czyli Ron Preparado:

- 50ml Rumu
- 200ml Coca-Coli
- plasterki pomarańczy oraz cytryny
- laska cynamonu
- ziarna kawy
- brązowy cukier
- kruszony lód

Gorąco zachęcam do spróbowania!
Na pewno nie będziecie żałować!